Gomasio z ziarnami konopii
Gomasio to japoński, genialny wymysł. Prażony sezam i sól jako posypka do jedzenia – zwykły biały ryż przestaje być zwykły dzięki szczypcie takiego dodatku. Z gomasio można się bawić – biały sezam zastąpic czarnym, albo wymieszać pół na pół z siemieniem lnianym. Zdazyło mi się też trafić u pewnych pieknych duszków z gór na przepyszną wariacje z nasionamii konopii – zajadaliśmy się wtedy wszyscy na sniadanie pajdami chleba z masłem popruszonym tym zielono-szarym, magicznym smakołykiem podziwiając spokojne, pogrążone w chmurach góry.
Konopne gomasio robi się z niełuskanych ziaren, zdecydowanie tańszych od łuskanych. Znajdźcie jakies dobre źródło, żeby GMO czy innych czortów nie było i do mielenia. Sól też dobrze mieć niezgorszą, u mnie do wszystkiego idzie czarna himalajska, kupuje taką w małych kamyczkach i miele w młynku kawowym razem z konopią.
PRZEPIS
niełuskane ziarna konopii
sól himalajska
Użyjcie tyle nasion ile macie, ile chcecie. Wrzućcie na suchą patelnie, podprażcie kilka minut na niedużym ogniu i ostudźcie. Potem mielcie dokładnie, niedużymi partiami w młynku do kawy czy malakserze – niełuskana konopia ma twardą łupinkę, więc trzeba ją drobno zemleć. Wymieszajcie dokładnie z solą w takiej proporcji jaka Wam odpowiada – ja lubie słone, ale nie przesadzam bo to gomasio jest tak pyszne, że sypie nim grubo na wszystko co jem. Kromka razowca polana dobrym olejem lnianym i ten konopny smakołyk na wierzchu – to jest najlepsza rzecz pod slońcem!