Mmm… matcha w Paryżu!
Chodźcie na spacer po zielonym Paryżu. Ominiemy Wierzę Eiffel’a, nie pójdziemy pod Łuk Trimfalny ani do Louvre’u, nie zajrzymy do butików czy Centrum Pompidou. Będzie za to rozgrzane sierpniowym słońcem miasto i duża dawka chłodzącej matchy. Wiecie o tym, że jedzenie może nas chłodzić? Szczególnie to zielone ma takie właściwości. Pewnie lepiej jakby zamiast lodów była to sałatka, ale… nie obiecuje Wam bardzo zdrowego spaceru, za to będzie bardzo, bardzo pyszny 😉
Alors! Chodźmy na matchę w Paryżu!
Matcha Lizhong, 7 Rue Volta, 75003 Paryż
Te lody to spełnienie matachowych marzeń! Mogłabym zostać dłużej w Paryżu tylko po to, żeby jeszcze kika razy sobie nimi dogodzić. Porcja jest bardzo duża, bardzo zimna i bardzo matcha 🙂 Nie za słodko, orzeźwiająco, mmmm… Nie jest to nic dla vegan – ja po kilku dniach we Francji puściłam moja bezglutenową i beznabiałową dietę na wakacje – krótkie wakacje. Oprócz nie-vegańskich matcha latte możecie wypić tu tez samą matchę – jest zimna, smaczna, delikatnie posłodona (smak słodki nawliża) i naprawdę przy 40 stopniach za oknem pomaga poczuć ochłodzenie w ciele.
Lody i mactha kosztowały po 5-5.5 eut i w tej cenie znajdziecie tu masę napojów i słodkości z matchą, mango czy czekoladą. Ciekawostką jest menu na tablecie, całe po japońsku, ale na szczęście – pełne zdjęć, więc wybrać i zamówić nie jest trudno 😉
Une Glace a Paris, 15 Rue Sainte-Croix de la Bretonnerie, 75004 Paryż
Jedne z najbardziej rekomendowanych lodów w Paryżu i całkowicie się z tym zgadzam! Znajdziecie tu całą masę smaków, składniki są naturalne i dobrej jakości, a właściciel to jakiś super guru cukiernictwa. Wróce na pewno bo mam ambitny plan spróbować kiedyś wszystkich tych obłednych smaków, chociaż ceny, typowo paryskie, trochę studzą moje zapały… za 3 kulki lodów trzeba puścić 7 euro. Ale przecież robie to dla bloga, dla Was, trochę taka inwestycja 😉
W moim kubku znalazła się pyszna kulka lodów matcha, przepyszne lody kardamonowe i (tylko) dobre lody o smaku herbaty earl grey z figami. Możliwe, że earl grey w zestawieniu z tymi poprzednimi po prostu nie mógł bardziej zabłysnąć.
Lodziarnia otwarta jest do późna, idealnie na wieczorne zachcianki (żeby nie było – nie polecam jedzenia lodów wieczorem, i w ogóle lody to nie jest przyjaciel naszego ciała i arcy ważnego organu – śledziony, ale wakacje rządzą się czasem innymi prawami;)).
Poniedziałek – Czwartek: 13:00 do 23:30, Piatek: 13:00 do 00:00, Sobota: 12:00 do 00:00, Niedziela: 12:00 do 23:00.
Aki Boulanger & Aki Cafe, 16 Rue Sainte-Anne, 75001 Paryż
To świetne miejsce jeśli macie ochotę na paryskie kawiarnie i matchę zamiast małej czarnej. Aki Boulanger to klasyczna piekarnia i kawiarnia umiejscowiona idealnie na rogu 2 uliczek z tymi uroczymi stolikami na zewnatrz, przy których można przysiąść by poczytać gazetę albo obserwować szykownych paryżan (i byc obserwowanym ;)). To co różni Aki od wszystkich innych kawiarni to azjatycki twist – nalesniki, croissanty, flan, chrupiące bułeczki – wszystkie możecie mieć w zielonej wersji matcha! Jest w nich pełno nabiału i glutenu, ale co pomocne – wiekszość wypieków ma małe ikonki z użytymi produktami, nie wszystko ma jaja, nie wszystko ma mleko więc może coś tu dla siebie znajdziecie.
Dla mnie przystanek tutaj to bardzo smaczna radocha, ale widzę i czuję, że takie słodkie poranki muszę sobie bardzo ostrożnie dawkować, bo te węglowodany trochę daje mi się we znaki. Ale, co robić! Czasem ciekawość i kubki smakowe wiedzą swoje 🙂
Wild & The Moon, 25 rue des Gravilliers,75003 Paryż
Jest jeszcze kilka innych lokacji, ta jest dobra na szybką przekąske albo wzięcie jedzenia na wynos.
Taki rarytas na koniec tego zielonego tournee – miejsce dla vegan, pełne zdrowych pyszności i dobry przystanek na matcha latte na migdałowym mleku. Przy najbliższej okazji poeksploruję W&the Moon bo ich menu wygląda super, ale tym razem nie miałam miejsca na nic więcej niż napój. Sięgnęłam po klasyk – matcha latte, które na pewno jest interesujące, ale nie będę tu wysyłać fanatyków zielonego proszku. Może w tym kubku jest po prostu za dużo innych dóbr – jest mleko ze skiełkowanych migdałów, mleko kokosowe, wanilia, syrop klonowy, spirulina – no dużo dobrego i na pewno dobrze się tego napić, ale smak matchy gdzieś się w tym wszystkim gubi.
Za kubek latte zapłaciłam 6 euuro. Mozna tu złapać też butelkowane, wegańskie (jak wszystko w tym miejscu) mleko o smaku matcha i zjeśc matcha smoothie bolw – jest potencjał!