Górzysta Sapa we mgle
“Do trzech razy sztuka”. Właśnie tyle odwiedzin w Wietnamie było trzeba, żebym zdecydowała się ruszyć do Sapa – okna na północno-wschodnie, górskie rejony kraju. Ociągałam się ze względu na potok podążających tam turystów, ale okazuje się, że pozory mylą i taki marcowy “nie-sezon” przywitał mnie garstką białych twarzy, dwoma garstkami lokalesów i masą fantastycznej, osnuwającej całą okolice mgły. Po 2 dniach w górach jestem gotowa z miejsca się tam przeprowadzać! Dodatkowo te widoki bardzo przypominają przepiękne okolice Vang Vieng w Laosie, które zaliczam do najpiekniejszych miejsc, po jakich podróżowałam.