Apetyt na banh cuon przychodzi do mnie fazami. Mogę nie jeść go całe miesiące, aż budzę się któregoś poranka i nie ma nic innego co “zrobi” mi śniadanie. Jadę wtedy do jednego z tych dwóch, buchających parą miejsc, gdzie czuje słońce, energię i rozchlapuje słodkawy sos gdy kolejny delikatny naleśnik wyślizguje się z moich pałeczek wprost do miski.

Banh cuon nong, 34 Yen Phu, Hanoi; 6:30am – 6pm; ca. 20-25.000 vnd

Chyba nigdy nie zdaża się, żebym przejeżdżając obok tego miejsca widziała pustki. Są ludzie, obłoki pary i rewelacyjne jedzenie w dobrych cenach. Kawałek od Starej Dzielnicy w kierunku ekspackiej części miasta, ale warto zrobić tu wycieczke, szczególnie, że vis a vis tego miejsca jest doskonała, legendarna kawiarnia Duy Tri, a kawałek dalej jedno z lepszych xoi w tym mieście – Xoi Xiu i doskonałe kanapki w Banh mi 25.

Banh cuon gia truyen Thanh Van, 119 Nguyen Truong To, Hanoi; 7am – 6pm; 30.000-40.000 vnd

Jak nazwa wskazuje mamy tu do czynienia z ‘tradycyjnymi’ (gia truyen) banh cuon pani Thanh Van – to jedna z popularniejszych specjalistek od tych zawijasów w Starej Dzielnicy i na pewno natkniecie się na recenzję jej knajpki przy ulicy Hang Ga googlując temat. To miejsce znalazłam podczas przejażdżek po mojej ulubionej części Hanoi – okolicach jeziora Truc Bach i podobno należy ono do córki p. Thanh Van. Nie ma to dla mnie większego znaczenia – najważniejsze, że nie jest przesycone turystami i serwuje bardzo dobre rolki. Cały set ze zdjęcia kosztował mnie 50.000 vnd (2,2$) – to nie mało, ale też porcja do skromnych nie należała. Zamówiłam talerz klasycznego banh cuon za 30.000 vnd, do tego małego naleśnika z jajkiem (trung ga) za 10.000 vnd i dwa kawałki pysznej “kiełbaski” cha que o cynamonowym posmaku za 2 x 5.000 vnd.