Menu ☰

Kolacja w Da Nang

  Hong Ngoc W Da Nang spędzilismy cały tydzień, mimo że nie było ku temu zbyt wielu powodów. Ani tam ładnie, ani miło, ludzie burkliwi, do tego rozpadało się i nadszedł ziąb. Przyzwyczailiśmy się jednak do podróżowania w weekendy, więc siłą rzeczy rozgościliśmy się tam na całe 7 dni. Obecność wyśmienitego hindusa – Mumtaz  (polecamy!) […]

Czytaj więcej

Oszałamiająca przyroda Laosu

W Laosie spędziliśmy miesiąc i to co nas najbardziej zachwyciło w tym kraju to nieskazitelna przyroda. Staraliśmy sie jak najczęściej ruszać skuterem za miasto i za każdym razem szczęka opadała nam do kolan. Widoki są zachwycające, powietrze i woda krystaliczne, góry, jaskinie, skały i zieleń dzikie. Wszystko to sprawia, że nie chce się wracać do […]

Czytaj więcej

Xoi, wietnamski ryż, który klei się do palców

Xoi to niewielki posiłek, którego głównym skałdnikiem jest ryż. Odpowiednio przyrządzony nabiera lubianej w Azji lepkiej, kleistej konsystencji, której urokowi uległam też ja. Xoi może być słodkie i słone, może być białe, w kolorach tęczy lub zupełnie czarne. Może być ciepłym daniem zastępującym lunch albo słodkim deserem do złapania w ręke (do zaklejenia się i […]

Czytaj więcej

Smoothies po wietnamsku

Sinh to, czyli wietnamskie koktajle owocowe to coś, za czym będę tęsknić najbardziej. Sprobuje je odtworzyć w domu, ale niektóre owoce, jak np. pigwica właściwa (sapodilla) chyba nie pojawiają się często na polskich bazarkach… Kolorowe budki pełne owoców ustawiają się zazwyczaj w porze lunchu i kolacji przy budkach serwujących jedzenie, dlatego sinh to popija się […]

Czytaj więcej

Bun bo nam bo

Bun bo nam bo “Makaron z wołowiną, z południa” zjedliśmy na północy – w Hanoi. Blisko hotelu znalazłam popularne miejsce serwujące to danie. Spora ilość klientów świadczy zawsze na korzyść knajpy, a co najważniejsze gwarantuje świeże jedzenie. Gwarantuje też wyższe ceny, bo za porcję bun bo nam bo trzeba zapłacić 45,000 VND czyli pond 6 […]

Czytaj więcej
1 45 46 47 48 49 52