Zupy mocy. Cudowny, prosty wywar ze wszystkiego co pyszne, karmiące, odżywcze, ogrzewające. Takie zupy są niezastąpione dla energetycznych głodomorów, leniuszków i zmarzluchów czy rekonwalescentów wszelakich – wszystkich osób, którym potrzeba odżywienia, energii i, jak w moim wypadku, rozgrzania.

Przepis, który Wam podaję jest z mojego menu – blado-językowego zmarzlucha, osoby, której Śledziona łatwo wpada w niedobory Qi (życiowej energii), osoby, której towarzyszą tej energii braki lub zastoje. Jeśli Twój język jest raczej z tych czerwonych, może ma żółty nalot (czyli odwrotność bladego, z białym nalotem) może zastąp fenkuł białą kapustą, zrezygnuj z imbiru, pieprzu, goździków i daj mniej anyżu, bo w takim przypadku nie chcemy za dużo ogrzewającego działania, a więcej nawilżającego. Niemniej najlepiej to się skontaktować z jakimś specjalistą TMC czyli tradycyjnej medycyny chińskiej i zrobić diagnozę – pokazać język, opowiedzieć o nawykach, stylu życia, wszelkich mniejszych i większych problemach ze zdrowiem, za które, te mniejsze, uważam np. zgagę czy wzdęcia, choć może dla niektórych to normalka, ale nie, to nie jest przejaw zdrowia; potem diagnoza, zmiana niektórych składników i przypraw w diecie, zioła i radość z tego jak każdego dnia czujesz się lepiej.

Zadanie takiego bulionu to przede wszystkim wzmocnienie. Wg. TMC długie gotowanie podnosi Qi w posiłku, czyli jedzenie jest zasobne w życiową energię (zupy mocy gotujemy 3h, jeśli bulion jest na kościach czy mięsie to spokojnie i 2 x dłużej – dlatego wietnamskie pho jest tak kochane, zajadane na całym świecie – stawia na nogi jak mało co, a to właśnie dlatego, że gotujemy je min 3-4h).
Kolejna cudowna rola bulionu to nawilżenie Płynów ciała. Pijesz dużo wody mineralnej? Super, ale możesz wbrew pozorom tworzyć Wilgoć, która w nadmiarze doprowadzi do zastojów i zamiast rwącego potoku w Twoim ciele będzie raczej błotko. Mam nadzieję, że ta prostota porównań jakoś Wam pasuję, wydaję mi się całkowicie zrozumiała (ale wiem, że nie każdy to „czuje”). Czasem (a może zawsze?), by nawilżyć, tak naprawdę nawilżyć i odżywić Płyny ciała potrzebujemy ciepłych wywarów – kompotu czy bulionu właśnie. Więc dodanie co jakiś czas (raczej często) kubka czy dwóch takiego bulionu do menu może mieć duży i dobry wpływ na Twoje zdrowie.

Ufff, dużo tego pisania, a przecież do polaków piszę, na rosole wychowanych, rosół znających i wiedzących, że to lek na całe zło jest. Zatem do dzieła, rosołujmy, bulionujmy, jak nie musisz jeść mięsa to zapraszam do zabawy z wege wywarami (bo składniki mogą być różnorodne, tu podaję Wam taki mój najczęstszy zestaw).