Szybka zupa dyniowa po azjatycku
Gorące zupy, buliony na resztkach warzyw, na kostce rosołowej, wzbogacam miso, sosem sojowym, czasem glonami wakame, zawsze dodaję makaron ryżowy i układam dodatki, które akurat znajdę w lodówce. I mam takie swoje domowe, szybkie rosoło-rameny, pho-wariacje (szczególnie jak bulion ugotuje z imbirem, cynamonem i anyżem), które dają mi dużo radości. A radość rośnie jak w jedzenie zamieszana jest dynia!
Sprzedaję Wam prosty sposób na zupę – nie wymaga specjalnego gotowania, ale trzeba upiec dynie, a potem zblendować ją na puree – jak macie hokkaido to nie ma potrzeby oddzielania miąższu od skóry, przy innych odmianach dyni jeszcze potrzeba się w to pobawić, ale jeśli upieczecie w skórze to mięciutki miąższ odejdzie potem bez problemów.
Potem już tylko gorąca woda i kilka gotowych produktów, które mieszacie w garnku niczym druidzi i po 10 minutach macie wyczarowane michy z parującą zupą. Smacznego!
PRZEPIS
2 porcje
10 łyżek pulpy z dyni (robiłam z muszkatołowej, jeśli używasz z hokkaido to jest intensywniejsze więc można użyć 2-3 łyżki mniej)
500 ml wody
1 eko kostka rosołowa warzywna
1,5 łyżeczki żółtej pasty curry
2 łyżeczki pasty miso shiro (używam tej z ryżem, nie z pszenicą)
2 łyżki sosu sojowego
200 ml mleka kokosowego (jak zwykle – ArroyD)
szczypta soli, pieprzu, płatków chilli (opcjonalnie)
Do garnka wlej wodę i wrzuć kostkę rosołową. Zagotuj wodę, rozpuść porządnie kostkę i dodaj pastę curry oraz miso, dokładnie wymieszaj. Dodaj puree, mleko kokosowe i sos sojowy. W razie potrzeby dopraw odrobiną soli, pieprzu, płatkami chilli chociaż bez nich zupa jest już zbalansowana.
Super smakuje z makaronem ryżowym, chrupiącymi warzywami (drobno pokrojony seler naciowy/rzodkiew/cukinia) i podsmażonym na złoto tempeh, lub jajkiem z płynnym żółtkiem, posypana kolendrą.